W LA VALLETTA WARTO ZOBACZYĆ:
– Saint-John’s Cathedral – katedra zbudowana przez Joanitów w 1572r.,
– Upper & Lower Barrakka Gardens – ogrody umiejscowione na murach miasta,
– Triton Fountain – Fontanna Trytona przed wejściem do stolicy,
– Triq ir-Reppubblika – spacer głównym pasażem stolicy,
– Il-Berġa ta’ Kastilja – Zajazd Kastylijski – siedziba premiera Malty,
– Pjazza Jean de la Vallette – plac z pomnikiem Wielkiego Mistrza, patrona miasta,
– Grandmaster Palace – pałac Wielkiego Mistrza – obecnie siedziba prezydenta,
Świąteczna stolica
Malta jak i jej stolica La Valletta chyba nigdy mi się nie znudzą. Byłem tu już 6 razy, i czuję się w tym mieście jak u siebie w domu. Znam każdy zakamarek. Zrobiłem niezliczoną liczbę zdjęć. A mimo to, stolica Malty może mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyć.
Będąc tu pierwszy raz, jeszcze w poprzedniej dekadzie (październik 2007 rok), gdy nie było Euro a płaciło się w Lirach Maltańskich, trafiłem na wyjątkowe wydarzenie – a mianowicie na Noce Bianca, taki lokalny festyn. Miasto wyglądało wtedy urzekająco, niesamowicie kolorowo… Tym razem celem mojej grudniowej jednodobówki był Jarmark Bożonarodzeniowy. Także liczyłem na „wystrojoną stolicę”. I się nie zawiodłem.
Do Valletty szedłem spacerem od strony San Giljan, gdzie wysiadłem z autobusu lotniskowego. Pogoda dopisała, więc grudniowy spacer był bardzo przyjemny. Już w miejscowości Floriana, takich przedmieściach stolicy widać było przystrojone świątecznie budynki, a sam jarmark i budki z różnymi specjałami, zabawkami itp. był ustawiony jeszcze sporo przed fontanną Trytona, która tworzy nie jako punkt rozgraniczający przedmieścia od samej stolicy.
Zazwyczaj będąc na wyspie śpię w miejscowości Sliema. Jednak tym razem wybrałem hotel w stolicy – Castille, tuż obok siedziby premiera, niespełna 5 min spacerem od głównego deptaku Triq Ir-Reppubblika (ulica Republiki). Ten klimatyczny zabytkowy obiekt nie tylko ma wspaniałe położenie, ale i widok z górnego tarasu, gdzie serwowane są śniadania. No i jest położony 350m od przystanku autobusowego na lotnisko, co przy porannym locie jest nie bez znaczenia.
Miasto najładniej wygląda po ciemku. Mieni się wszystkimi kolorami. Jest gwarno i wesoło. Tuż koło nowej bramy wejściowej do miasta charytatywnie muzycy grali i śpiewali kolendy. Klimat wymarzony na przedświąteczne zakupy… zabrakło tylko śniegu. Ale tego na Malcie chyba nigdy nie widzieli?