Nieoczekiwany przystanek
Pociąg z Aarhus do Vejle przyjechał punktualnie o 13:59. Tuż obok dworca kolejowego jest mały dworzec autobusowy, skąd miałem jechać linią ekspresową nr 43 do lotniska w Billund. Mimo iż miałem tylko 4min na przesiadkę, to w zupełności wystarczyło. Do autobusu wsiadałem jako ostatni – chciałem kupić bilet i tu zoonk! Płatność tylko gotówką. A ja gotówki niet 🙂
Kierowca odesłał mnie do bankomatu, mówiąc że już odjeżdża, a następny autobus będzie za 30min. Trudno, trzeba było wyciągnąć 100 DKK z bankomatu (plus prowizja) żeby zapłacić 64 DKK za bilet. Jakoś ta informacja mi umknęła, jak przygotowywałem się do wyjazdu. Plus jest taki że miałem monetę 20 DKK do kolekcji 🙂
Mając te prawie półgodziny do autobusu, postanowiłem się przejść do centrum, które jest oddalone niecałe 400m drogi, główna ulica przecina je równolegle do dworca. Więc ten czas w zupełności wystarczył na krótki spacer i nie musiałem się wracać. Po prostu zrobiłem małe kółko.
A co do kolejnego autobusu to miałem lekki stres, bo na stronie było info, że na trasie do Billund jest remont drogi i mogą wystąpić opóźnienia. A ja do odlotu miałbym wtedy mniej niż 50min. Przy startujących kilku samolotach w tym czasie kiedy mój lot do Gdańska (sporo ludzi do security). Tak więc na lotnisko jadę dopiero o 14:34. Z nadzieją że się uda i nie będę musiał szukać alternatywy żeby wrócić do kraju?! 🙂